architektura stoiska22

Każdy, kto choć raz wystawiał się na targach, wie, jak trudną i odpowiedzialną decyzją jest właściwe dobranie wystroju stoiska do wizerunku firmy, celów marketingowych, a także… określonego budżetu! Spytaliśmy współtwórczynię stoiska Kento – panią Annę Królikowską – o jej doświadczenia związane z budowaniem udanego stoiska targowego.

 

Dzień dobry. Państwa stoisko niewątpliwie wyróżniało się na tle innych. Czy jego architektura była wypadkową najlepszych, sprawdzonych rozwiązań?

Tak architektura stoiska, jak i całokształt tego przedsięwzięcia, jakim jest udział w targach, były wynikiem przemyśleń nad dotychczasową identyfikacją naszej firmy oraz tym, jak pozostając wiernym tejże stworzyć coś innego, niż dotychczas – czegoś, co będąc spójnym ze stylistyką Kento zaskoczy nowatorskim podejściem. To jest trudne, jeśli regularnie uczestniczy się w różnych targach (RemaDays, Festiwal Marketingu). Tym, co było dla nas oczywiste od samego początku, czyli od etapu pomysłu, była chęć utrzymania całości w klimacie lat 20./30. (co wynika z obranego kilka lat temu kierunku stylistycznego firmy). Dodatkowo postawiliśmy na interakcję z odwiedzającymi stoisko, która oscylować miała wokół szeroko pojętej sztuki. Całokształt nawiązywać miał do sceny teatralnej (czy jak to bywało niegdyś – kino-teatru). Dlatego formę tworzyła scenografia utworzona z naszych własnych systemów wystawienniczych z odpowiednimi grafikami (paryska alejka, postaci filmowe, spis produktów w postaci napisów końcowych). Trochę jak w Allenowskim filmie „O północy w Paryżu” 🙂 No i scena! Mieliśmy scenę, na której stepowała profesjonalna steperka w takt międzywojennych melodii. Natomiast w przerwach między jej występami scena była miejscem, gdzie można było zrobić sobie klimatyczne i niejednokrotnie bardzo zabawne zdjęcia, gdyż na stoisku znalazła się także fotobudka.

Czym kierowali się Państwo, wybierając targi Rema?

RemaDays to bezapelacyjnie największe targi reklamy w Polsce – targi międzynarodowe. Raczej oczywiste jest, że jeśli od wielu lat funkcjonuje się na rynku systemów wystawienniczych, to na takie targi trzeba się wybrać. Poza aspektem stricte reklamowym, bo przecież jest to działanie marketingowe i wizerunkowe, to także kwestia swoistej lojalności – tam wystawiają się lub zwiedzają targi nasi klienci, partnerzy – firmy, z którymi współpracujemy od lat. To nieoceniona sposobność, by spotkać się osobiście – porozmawiać o współpracy, o nowych pomysłach i kierunkach, w których podąża świat reklamy.

architektura stoiska1

W czym widzi Pani źródło sukcesu stoiska?

Sukces stoiska? Nie wierzyliśmy, że aż takie wrażenie wywołało nasze stoisko, ale faktycznie dostawaliśmy sporo komplementów i zapytań, jak osiągnąć taki efekt. To bardzo miłe. Sądzę, że przede wszystkim wynika to z ogólnego zamysłu (o czym mówiłam już wcześniej). Fakt uczynienia klimatu szalonych lat 20. i 30. dominantą stylistyczną tego przedsięwzięcia wydaje się być decydujący. Pod ten anturaż komponowaliśmy poszczególne elementy stoiska, by poprzez jego architekturę (analogia do sceny teatralnej), wykorzystane systemy wystawiennicze (jako teatralna scenografia) uzyskać właśnie taką estetykę – intrygującą, nostalgiczną, plasująca się na granicy sztuki i wodewilu 🙂

A jaką rolę na stoisku odgrywa oświetlenie?

Sądzę, że ogromną. W zależności od specyfiki stoiska oświetlenie może wzmacniać lub wręcz budować pożądany efekt – tworzyć klimat. W naszym przypadku ważne było, aby oświetlenie w swojej formie nawiązywało do lamp charakterystycznych dla rozwiązań teatralnych. Chodziło o surowe, chromowane światła sceniczne, które są widoczne, ale wpisują się w całościowy zamysł.

Przygotowanie tak kompleksowego stoiska niewątpliwie wiąże się z dodatkowymi kosztami. Jak wygląda bilans zysków i strat?

Faktycznie, koszty związane z udziałem w targach i wybudowaniem stoiska są spore, jednakże nieporównywalnie większe są zyski z takiego przedsięwzięcia. Zyski zarówno materialne (rozumiane jako pozyskanie nowych klientów, nawiązanie wielu rokujących kontaktów czy umocnienie tych już istniejących), jak i te niematerialne, nie tak łatwo dające się przełożyć na liczby. Mam tu na myśli zaistnienie lub (tak jak w naszym przypadku) ugruntowanie swojej pozycji na rynku reklamy. W tej branży to niesłychanie ważne, aby być rozpoznawanym i utożsamianym z nowoczesnością, z dostrajaniem się do obowiązujących trendów. Takie stoiska wydają się być aktualnie niemal koniecznością. Koniecznością, która procentuje, więc jest raczej swoistą inwestycją, a z inwestycjami już tak jest, że dobrze jest wydać możliwie mało, ale uzyskać możliwie najwięcej, dlatego my od lat powierzamy nasze pomysły dotyczące stosika krakowskiej firmie Extend Vision, która perfekcyjnie przekształca je w gotowy produkt, nie nadwyrężając naszego budżetu.

Dziękuję za rozmowę! Życzymy Państwu kolejnych sukcesów na polu wystawienniczym – Kento inspiruje widowiskowym i praktycznym wykorzystaniem pomysłów architektonicznych na targach!

Rozmawiała Zuzanna Żemła. Zdjęcia dzięki uprzejmości naszej Rozmówczyni.

Polecane wpisy