Podczas naszej podróży po różnych stoiskach, zawędrowaliśmy na stoisko Manufaktury Czekolady, która to firma robi niesamowite przedmioty właśnie z czekolady. O tajnikach tej misternej pracy rozmawialiśmy z Krzysztofem Stypułkowiskim.
Dzień dobry. Czym zajmuje się Państwa firma?
Manufaktura czekolady, tak jak sama nazwa wskazuje zajmuje się głównie produkcją czekolady. To co nas wyróżnia jednak, to to, że produkujemy czekoladę bezpośrednio z ziaren kakao. Nie używamy gotowych produktów, wylewanych z gotowej czekolady, tylko sprowadzamy prawdziwe ziarna czekolady z konkretnych plantacji, z konkretnych krajów.
Takie ziarna mają bardzo różne profile smakowe i to właśnie chcemy pokazać odwiedzającym nasze stoisko na targach. Nie skupiamy się na opakowaniach, chociaż dla naszych klientów oferujemy możliwość dostosowania opakowań do ich potrzeb. Jesteśmy jednak przede wszystkim producentem czekolady, który może spersonalizować opakowanie, a nie drukarnią, która przy okazji oferuje czekoladę. To jest główna różnica pomiędzy nami, a każdym innym producentem czekolady.
Czy indywidualni klienci też mogą zamawiać u Państwa produkty, czy kierujecie swoją ofertę tylko do firm?
Jesteśmy producentem, który do tej pory oferował swoje produkty tylko na potrzeby klientów indywidualnych.
Natomiast w tej chwili wkraczamy w nową branżę marketingu i reklamy, bo jest taką widzimy potrzebę. Ludzie zmęczeni są już samymi opakowaniami bez zawartości w środku. Opakować można wszystko, nie ważne co jest w środku. U nas jest odwrotnie, liczy się to co jest w środku, natomiast opakowania też mamy ładne, ale traktujemy je jako dodatek. Skupiamy się na tym co w wewnątrz.
Co mogą zobaczyć odwiedzający Państwa stoisko?
To co mamy nowego na stoisku, to nasz czekoladowy warsztat. Mamy narzędzia czekoladowe, które wyglądają jak prawdziwe zardzewiałe narzędzia. Ludzie przychodzą do nas na stoisko i pytają się czy to jest z czekolady, bo nie wierzą własnym oczom.
Jak długo trwał proces przygotowania elementów tego warsztatu na Państwa stoisku?
Tak na prawdę przygotować musieliśmy całą koncepcję sprzedaży, nie te produkty, ale także na przykład elementy zabezpieczające na stoisku, odpowiednie roll-upy, czy elementy wystawiennicze. Przygotowaliśmy do tych targów kilka miesięcy, a i tak nie ze wszystkim zdążyliśmy.
Mają Państwo jedno z najsłodszych stoisk na tych targach. Czy to wystarczy, żeby przyciągnąć odwiedzających na stoisko?
Myślę, że mamy tak na prawdę bardzo ciekawą ofertę. Po pierwsze, nie mamy tylko czekolady, my sprzedajemy emocje na tym stoisku. Ludzie przychodzą, patrzą na nasze narzędzia i pytają się po co nam ten złom macie? Natomiast kiedy mówimy odwiedzającym, że to jest z czekolady, to nie wierzą własnym oczom. Zaskoczenie jest bardzo duże. Tak więc nasi klienci na stoisku kupują emocje, a nie kształty narzędzi.
U nas nie ma po prostu piły, my mamy piłę, która zardzewiała, a przy okazji jest z czekolady i to jest odkrycie.
Drugim takim elementem wzbudzającym zainteresowanie jest temperówka do czekolady. Jest to urządzenie, które non stop miesza i podgrzewa czekoladę. Normalnie jest używana do produkcji czekolady jednak dzisiaj przywieźliśmy ja tutaj, żeby przyciągnąć odwiedzających do naszego stoiska i muszę przyznać, że to się udało.
To co się nam nie udało, to pokazy na płycie granitowej. Miała ona służyć do temperowania czekolady ręcznie podczas targów. Niestety nie mamy na to czasu, nie mamy możliwości obsługi tego elementu stoiska, bo jest za dużo odwiedzających. Ale oczywiście nie narzekamy z tego powodu.
Dziękuję za rozmowę.