O potrzebie organizacji targów w dobie Internetu i eventach, które podnoszą atrakcyjność imprezy opowiada Robert Załupski, organizator targów OME.”

Zacznijmy od przewrotnego pytania – czy w dobie Internetu i powszechnego dostępu do informacji targi reklamowe są potrzebne?

Robert Załupski: Zdecydowanie tak, zwłaszcza jeśli mówimy o targach poświęconych  różnym formom reklamy out-of-home (OOH) oraz poligrafii reklamowej  – a takimi właśnie są organizowane przez nas w styczniu targi OUTDOOR&MEDIA EXPO (OME).  Nic nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu z oferentem, możliwości  zademonstrowania konkretnych rozwiązań przez dostawcę i możliwości „dotknięcia” ich przez klienta. Informacje w internecie dają ogólny pogląd na temat oferty rynkowej, ale wybór konkretnych rozwiązań i tak zawsze wymaga spotkań oraz demonstracji. Targi są wydarzeniem, które spełnia ten wymóg, a  jeśli jeszcze odbywają się w okresie rozruchowym, kiedy planowane są działania na kolejny sezon to ich uzasadnienie jest oczywiste.

O tym, że targi reklamowe są potrzebne ostatecznie świadczy zainteresowanie i wystawców, i zwiedzających. Mimo, iż debiutujemy z OME w roku targów DRUPA (z tego powodu kilka firm zrezygnowało także z targów w Poznaniu) oraz silnej konkurencji istniejących już imprez (targi Euroreklama w Poznaniu i Rema Days w Warszawie, które w 2008r. postanowiły powiększyć zakres o sektor OOH.) to mamy ponad  100 wystawców, a proces rejestracji zwiedzających pozwala sądzić, że frekwencja będzie znakomita.

 

Co według Pana jako organizatora imprezy targowej jest kluczem do sukcesu?

Robert Załupski: To bardzo szerokie pytanie, bo czynników decydujących o sukcesie imprezy targowej jest bardzo wiele, również takich na które organizator ma umiarkowany wpływ. Koncentrując się jednak na tym, co zależy od organizacji przygotowującej targi, to przede wszystkim jest to sama koncepcja targów, a więc  ich tematyka i dopasowanie jej do zapotrzebowania rynkowego.  W moim przekonaniu ważnym czynnikiem jest dobre zdefiniowanie zakresu tematycznego targów. Przy organizacji OME przyjęliśmy jako motto określenie „perfekcyjne  targetowanie”. Oznacza to, że kreujemy imprezę, która poświęcona jest konkretnemu zagadnieniu – w naszym wypadku – reklamie out-of-home i poligrafii – i przeznaczona dla zdefiniowanego klienta. Unikamy organizacji wydarzenia typu: „mydło i powidło”, bo jak wynika z naszych analiz, klienci przede wszystkim oczekują możliwie najszerszej prezentacji oferty rynkowej w ramach wybranej branży. Oczywiście podstawowym wymogiem jest zapewnienie wystawcom doskonałych warunków wystawienniczych, nie tylko pod względem lokalizacji, dostępu do różnych usług, możliwości ekspozycyjnych, ale przede wszystkim ze względu na dostęp do potencjalnych klientów. Stąd naszą decyzją było ulokowanie targów w Warszawie, która jest niekwestionowana stolicą biznesu w Polsce.

A jak to wygląda z perspektywy odwiedzających targi?

Robert Załupski: To ważna kwestia, bo bez zwiedzających nie ma przecież mowy o udanych targach. Poza oczywistym czynnikiem przyciągającym widownię czyli tematyką targów, ważne jest by zadbać o komfort i dodatkowe atrakcje. Jednocześnie należy zastosować system, który  pozwoli na wyeliminowanie osób, które ewidentnie są łowcami gadżetów czy też podszywają się pod zainteresowanych tą tematyką dziennikarzy. Obecność takich osób na targach jest dużą przeszkodą w pracy wystawców.  Organizując targi OME wprowadziliśmy pre-rejestrację, która z jednej strony pozwala na selekcję odwiedzających, a z drugiej gwarantuje osobie zarejestrowanej dodatkowe przywileje – bezpłatny lunch w dniu przybycia oraz udział w losowaniach egzotycznych wycieczek i ekskluzywnych upominków.  W targach najważniejsze jest bowiem  nie tyle wysoka frekwencja, ale to by stoiska odwiedziły te właściwe, wartościowe dla wystawców osoby.

A co z wydarzeniami towarzyszącymi? Na ile podnoszą one atrakcyjność samych targów, a na ile targi podnoszą atrakcyjność wydarzeń dodatkowych?

Robert Załupski: W moim przekonaniu każda z tych imprez – zarówno targi jaki i wydarzenia im towarzyszące – powinny być tak przygotowane, by były atrakcyjne niezależnie od siebie. Mam tu na myśli np. konferencje czy kongresy, których tematyka musi być spójna z targami, ale które muszą reprezentować na tyle wysoki poziom merytoryczny i organizacyjny by stanowiły wydarzenia same w sobie. Przy okazji targów OME odbędzie się np. konferencja poświęcona przyszłości komunikacji marketingowej i reklamy out-of-home pt. FUTURE, którą zaszczycą w roli prelegentów same międzynarodowe znakomitości.  Natomiast to co bez wątpienia podnosi atrakcyjność targów to wszelkie prezentacje i demonstracje organizowane wspólnie z wystawcami.

Czy ma Pan jakąś receptę na skuteczną promocję targów?

 

Robert Załupski: Jak wcześniej wspomniałem, nasze targi organizowane są pod hasłem „perfekcyjne targetowanie”.  Z taką myślą realizujemy także całą promocję imprezy. W moim przekonaniu obowiązują tu takie same mechanizmy promocyjne jak w odniesieniu do produktów.  Do promocji wybraliśmy cztery kanały komunikacji branżowej: magazyny i  portale internetowe o tematyce marketingowej, reklamowej oraz poligraficznej i wystawienniczej, radio o profilu biznesowym, a w końcowym etapie – nośniki reklamy zewnętrznej. Dzięki strategicznemu partnerstwu z Media i Marketing Polska, Outdoor Media oraz patronatom Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, Polskiej Izby Druku, Business Media, Forbes, Radia PIN, mediarun.pl, drukarnie.com.pl, gadzety.biz i współpracy z  Marketing&More, Poligrafiką, Vidart a także portalem stoisko.pl realizujemy gigantyczną kampanię wartą przeszło 1,2 mln złotych. Ponadto prowadzone są działania z zakresu direct marketingu, telemarketingu i PRu. A zatem – wyłączeni e poprzez media branżowe – docieramy w sposób bardzo targetowany do tych firm i osób, które stanowią naszą grupę docelową i decydują o wyborze dostawców z branży OOH i poligraficznej.

Dziękuję za rozmowę.

Polecane artykuły