Niewątpliwie najpopularniejszym słowem końca pierwszej dekady XXI wieku jest słowo „kryzys”. Mogłoby się wydawać, że dzięki znajomości instrumentów rynkowych, dostępie do statystyk makro i mikroekonomicznych, braku globalnej wojny oraz związanego z nią stosunkowo spokojny rozwój światowej gospodarki, pozwoli nam uniknąć kryzysu, porównywalnego z tym z lat trzydziestych, już poprzedniego stulecia. Jak twierdzą znawcy tematu natura tego kryzysu tkwi, „w psychologii” człowieka. Marketing P. Kotlera okazał się, więc nieprzystający do obecnego stanu rzeczy, porządek guru ekonomii A. Greenspan’a jak widzimy również był tymczasowy. Eksperci najpotężniejszych agend bankowych i biznesowych dysponujący szeroką wiedzą o poprzednich kryzysach, analizując wskaźniki gospodarcze na kilka miesięcy przed kryzysem nie potrafili go przewidzieć i ostrzec przed nim. Jeśli więc, mężowie wielkiej ekonomii nie potrafili zapobiec kryzysowi, będą teraz potrafili znaleźć rozwiązanie jak z owego kryzysu wyjść? Wszyscy wielcy tego świata zawiedli, nie potrafili ochronić nawet siebie przed nadchodzącym kataklizmem. Czy to znaczy, że era wielkich autorytetów to nuta przeszłości? NIE! Wydaje się, że jest jednak Ktoś, kto ma rozwiązanie na uporanie się z kryzysem w Polsce i na świecie!  Nie mieszka on na Wall Street, nie zasiada w zarządzie światowego koncernu, nie przerzuca aktywów na giełdzie w Tokio, ale też nie szykuje kolejnego spektakularnego zamachu zbrojnego oraz nie trzyma w zanadrzu rewolucyjnej technologii… A zatem Kim jest ten ktoś? Ten ktoś nazywa się K O W A L S K I! Tak! Mieszka, gdzieś nad Wisłą, może ma niewielką firmę, a może właśnie w takiej firmie pracuje.  Jego poglądów nie znajdziemy w podręcznikach akademickich, czy też w programie telewizyjnym. On dzisiaj walczy. Walczy o przetrwanie własnej firmy. Wraz z najbliższymi współpracownikami próbuje znaleźć swoje miejsce w nowej kryzysowej rzeczywistości.

W gospodarce rynkowej kryzys pełni funkcję podobną do gorączki, oczyszcza organizm ze zbędnych produktów, nieefektywnych metod dotarcia do Klienta, wymusza nowe metody działania. Czy pomysły Kowalskiego znajdziemy w Internecie?   Ktoś powiedział, że jeśli czegoś nie ma w Internecie, to tego nie ma w ogóle. Tak. W Internecie jest wszystko to, co zostało, ale spisane, opisane i udostępnione. Jaką korzyść mamy jednak z wiedzy, do której dostęp mają wszyscy? Jeśli coś jest dostępne powszechnie, to wyprzedzenie konkurencyjne mamy z tego raczej mierne. Kowalski to wie! Próbował, więc reanimować swoją wiarę w Internet wypowiadając się i szukając wsparcia na forach dyskusyjnych. Łatwość założenia forum, a co za tym idzie ich mnogość okazała się największym problemem Kowalskiego, gdyż konkurencyjnych forów o zbliżonej tematyce było dziesiątki, a ich ciążenie w kierunku podmiotu sponsorującego dane forum, było nie do zaakceptowania.

W licznych wypowiedziach ekspertów, można znaleźć wiele pięknych opisów procesów z… przeszłości. W przypadku obecnej sytuacji eksperci milczą. Za kilka miesięcy pojawią się pierwsze opisy obecnego kryzysu. Z perspektywy kilku miesięcy, okaże się, że ów kryzys był „łatwy do przewidzenia”. Z pewnością ktoś zauważy, że „wystarczyło tylko zrobić…”, aby kryzysowi zapobiec.

Niestety, dziś Kowalski jest sam. Do dyspozycji ma doskonałe rozeznanie w obszarze swojej przestrzeni rynkowej, swój umysł, swoich współpracowników. W odróżnieniu od ekspertów, Kowalski będzie sam płacił za każdy błąd, sam będzie finansował każdy „eksperyment” gospodarczy, ale Kowalski będzie pierwszym, który znajdzie rozwiązanie na kryzys!  Kowalski żyje w biegu. Nie może stać w miejscu! Szuka osób z kręgu Klientów, dostawców, kooperantów, którzy podobnie jak on mogą liczyć tylko na siebie. Nawet bycie obserwowanym przez konkurencję i rozmowa z nią jest dla niego inspirującą. Zauważa, że bardziej grozi mu kryzys, niż konkurencja.

W poszukiwaniu sprawdzonych form komunikacji pochyla się nad targami. Targi uczą pokory. Nasze pozytywy zostaną tam natychmiast dostrzeżone, „niezręczna cisza” na stoisku będzie wyrazem naszej porażki. Ciekawe, że właśnie targi są najstarszą formą wymiany handlowej, która przetrwała do dziś! Niezależnie od szerokości geograficznej, kontekstu historycznego, kolejnych rewolucji technologicznych i pojawiających się ideologii, zawsze to, co nowe najpierw pojawiało się na targach, a stąd dopiero trafiało na salony. Czy mamy jakieś podstawy twierdzić, że dzisiaj będzie inaczej?  Zawiedzie się jednak ten, kto poszukiwał będzie stoiska, na którym widnieje napis „nowość przełamująca światowy kryzys”. Ową receptą na kryzys są produkty jeszcze niedokończone (nie mówiąc o opisaniu), ale wyznaczające trend przyszłości, metody działania wypowiadane niepewnie, zupełnie nieprzydatne w czasach prosperity, a które obecnie mogą zrewolucjonizować rynek. A może żartem, czujny Kowalski, integrując powyższe elementy, stworzy coś epokowego!

Czas kryzysu to także czas szansy na wypłynięcie! Uczestnictwem w targach, dajemy dowód, że mamy pomysł, również na czas kryzysu… a tego właśnie poszukują Klienci!  Kowalski wystawia się na targach, więc rozwiązanie takie ma! Prezentując się na targach naraża się na ogień przeróżnych opinii, które wyznaczają drogę rozwoju jego firmy.  Kiedyś kryzys się skończy i jeśli teraz podmiot wypadnie z obiegu, czy będzie miejsce dla niego po zakończeniu bessy?

Rynek to machina marketingowa, gdzie uprzywilejowane miejsce mają uczestnicy burzy mózgów odbywającej się przy stoiskach targowych. Nieobecni w tej dyskusji, nie mogą zabrać głosu.  Nie wypowiadają się, więc i nie dostają informacji zwrotnej. Być może kiedyś metody pokonania kryzysu przez naszego Kowalskiego będą opisane w prasie, czy wykładane na uczelniach. Wówczas jednak  Jan Kowalski będzie bardziej znany jako  „J.Kowalski International”, a on sam nie będzie miał czasu śledzić publikacji, których może nieświadomie był inspiracją. On znów będzie ta targach szukał pomysłów na biznes jutra!

Jacek Kisiała, Robert Jurczak
Extend Vision Sp. z o.o.

Polecane artykuły