Rozmowa z Marią Narożniak, z-cą dyrektora Polskiej Izby Gospodarczej Importerów, Eksporterów i Kooperacji.”
Na czym polega specyfika targów w Japonii?
Targi w Japonii przyciągają tłumy (na przykład w 2007 roku w ciągu czterech dni Międzynarodowe Targi Żywności i Napojów Foodex 2007 w Makuhari odwiedziło ponad 95 tysięcy osób!). Zarówno wystawcy, jak i odwiedzający zachowują powściągliwość w stroju – dominują czarne garnitury, białe koszule i krawaty. Japończycy wyróżniają się niezwykłą grzecznością wobec swojego rozmówcy, każdy klient jest dla nich ważny, w rozmowie unikają jednoznacznej odmowy. Bardzo przydatne w nawiązywaniu kontaktów są wizytówki, których nie może zabraknąć, dzięki nim Japończycy rozpoznają swych potencjalnych kontrahentów z Europy. Rozmawia się z osobą równą rangą: negocjacje zaczynają się na szczeblu kierownictwa i kontynuowane są na szczeblu średnim. Rozmowy prowadzone są zwykle w języku angielskim albo z pomocą tłumacza, bardzo życzliwie przyjmowana jest każda próba powiedzenia choćby paru słów w języku japońskim. W rozmowach trzeba wykazać powagę i cierpliwość, Japończycy zadają dużo pytań, zanim podejmą decyzję biznesową.
Jakich rad udzieliłaby Pani polskim przedsiębiorcom chcącym wziąć udział w targach żywności w Japonii?
Targi żywności w Japonii to wspaniale zorganizowany festiwal degustacji. Na oryginalnych stoiskach serwowane są świeżo przyrządzone najrozmaitsze potrawy z całego świata. Dużym powodzeniem wśród odwiedzających cieszy się polskie mięso, szczególnie wieprzowina, jak również nalewki wiśniowe i śliwkowe sporządzone według staropolskiej receptury. Naszym wystawcom doradzamy przygotowanie dużej ilości próbek do smakowania przez odwiedzających, jak również dużej ilości folderów reklamowych w języku angielskim, najlepiej z opracowanym cennikiem. Co ważne, na targach w Japonii konieczne jest podanie pełnej informacji – na przykład o wszelkich dodatkach zastosowanych w produktach spożywczych (część z dodawanych do żywności substancji, dozwolonych do użytku w Europie, jest w Japonii zakazana); polskim producentom żywności zalecamy bezwzględne przestrzeganie miejscowych, bardzo surowych, norm i wymogów fitosanitarnych, jak również dokładne zapoznanie się ze skomplikowanym systemem ceł i cen. Lepiej też wstrzymać się z tłumaczeniem oferty na język japoński do pierwszego bezpośredniego kontaktu z klientem – profesjonalne tłumaczenie ze względu na specyfikę rynku japońskiego możliwie jest jedynie w Japonii.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Magdalena Granosik, Pro-kreacja